niedziela, 12 marca 2017

Zotter Coffee and Grits kawowa nadziewana ganaszem z kaszy kukurydzianej z whisky


Po spektakularnej Lemon Polenta z wielką ciekawością sięgnęłam po kolejną nową Zotter Handscooped (dzięki biokredens.pl) zawierającą w składzie kukurydzianą kaszę. Moja ciekawość była jeszcze większa, gdyż nadzienie z polenty wzbogacone zostało o whisky (tu: tradycyjny jej rodzaj pochodzący z austriackiej Styrii), a wszystko zostało otoczone kuwerturą z kawowej czekolady (wobec której mam sentyment szczególnie dzięki Cognac + Coffee).

Kawa z polentą ma być według Zottera jego wspomnieniem z dzieciństwa jeśli chodzi o śniadania, ale trochę mi nie pasuje, bo niby dlaczego dzieci miałyby jeść kaszę z kawą (bo na pewno już bez whisky!). W zasadzie mało mnie obchodziła geneza tego pomysłu - jeśli coś posiada czekoladę, kawę i whisky już ma u mnie plusa, a dzięki kaszy staje się jeszcze bardziej interesujące.


Czekolada pachniała smakowicie, w zasadzie nieco marcepanowo - choć migdałów wcale tu nie ma. Prawdopodobnie po prostu alkoholowa nuta na mlecznym i czekoladowym tle stworzyła taką iluzję. Obecność alkoholu była łatwo wyczuwalna w aromacie, zaś słody whisky spójnie łączyły się z delikatną kawą i wyrazistym kakao. Mleczno-waniliowe tło sugerowało kaszkę przyrządzoną w typowo dziecięcy sposób. Na tym etapie zaniepokoił mnie fakt dość słabej woni kawowej, no i nie spodobał mi się widok niemal jednolicie gładkiego w przekroju nadzienia - w końcu w Lemon Polenta tak bardzo urzekła mnie ziarnistość ganaszu.


Najpierw uszczknęłam kawałek kawowej czekolady i... hmm, nie byłam zachwycona. Owszem, jest to dobra czekolada - Zotter musiał to zrobić dobrze - ale do pary z whisky spodziewałam się czegoś o wiele bardziej wyrazistego. Dostałam smaczną mleczną czekoladę w której kawa zdawała się być jedynie niuansem płynącym z bogactwa kakao. Być może po pobycie w Kolumbii nic już dla mnie nie będzie takie samo, no ale ocena w moich oczach jest jednoznaczna. Zresztą, mój Mąż też nie rozkoszował się kawowością, której po prostu... zabrakło. Zdecydowanie intensywniej czułam kawę w kuwerturze Cognac + Coffee, gdzie wraz z czekoladowym ganaszem pełnym koniaku tworzyła piorunujące połączenie.


Ganasz rzeczywiście okazał się dla mnie zbyt gładki i wydelikacony, a tak bardzo chciałam poczuć ziarnistość polenty. Tu przypominała ona dość mocno rozgotowaną papkę dokładnie wymieszaną z masłem i mlekiem. Rzeczywiście idealna potrawa dla dziecka, ale ja już od dawna nie jestem małą dziewczynką. Kukurydziany posmak jest delikatny i raczej przykrywany przez mleko i wanilię. Tym bardziej dodatek whisky (i próba dodania kawy) pasują tu jak pięść do nosa.

Dziwi mnie fakt, że whisky znalazło się tak wysoko w składzie. Owszem, w smaku nie da się jej nie zauważyć - próbuje pieścić podniebienie słodami i procentami - jednakże jej udział w całości kompozycji dalece odbiega od moich oczekiwań. Po Coffee and Grits spodziewałam się niebanalnej struktury i ciekawego zestawienia mocnych smaków. Otrzymałam bardzo łagodną tabliczkę, ni to dla dzieci, ni to dla dorosłych - zawieszoną gdzieś pomiędzy, ale za nic nie dającą się przylepić także do zbuntowanego nastolatka. Szkoda, zwłaszcza, że tak bardzo podoba mi się grafika na opakowaniu, sugerująca wyważoną i raczej wytrawną kompozycję. W porównaniu z wieloma nowościami w serii Handscooped Coffee and Grits wypada dość blado i sądzę, iż szybko o niej zapomnę.


Skład: surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, mleko, whisky, miazga kakaowa, syrop cukru inwertowanego, kasza kukurydziana, odtłuszczone mleko w proszku, słodka serwatka w proszku, pełny cukier trzcinowy, mielone ziarna kawy, wanilia, lecytyna sojowa, sól, kawa w proszku, cynamon.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 483 kcal.
BTW: 5,7/31/40

2 komentarze:

  1. To nie moje smaki (nie przepadam za kukurydzą), płakał po niej nie będę, na szczęście u Zottera jest w czym wybierać. Dobrze, że przynajmniej drugi "borowik" nie wyszedł (tak, wiem, że Kimiko zaprotestuje :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie nie, w końcu mimo wszystko to połączenie bez większych dziwactw, borowikowych przygód nie ma tutaj ani śladu ;)

      Usuń