piątek, 5 sierpnia 2016

Zotter For Late Risers (Espresso So Dark) ciemna 80% nadziewana kawowym kremem



 Jako kawowy nałogowiec nie mogłam wyjść z podziwu, jakim cudem nie zamówiłam wcześniej z biokredens.pl stricte kawowego nadziewańca od ulubionego Zottera. Espresso So Dark została już wcześniej opisana przez Kimiko (opakowanie posiadało wówczas inną szatę graficzną (nazwa produktu nie posiadała przedrostka For Late Risers). Kimiko wyraziła swój zachwyt nazywając tabliczkę bodaj najlepszą kawową, jaką miała okazję dotąd jeść. Nie wątpiłam w kunszt Zottera, więc po swojej degustacji spodziewałam się podobnych wrażeń.


Opakowanie mojej tabliczki zdobiły wizerunki śpiących pod kołderką kociaków i szczerze przyznam, że bardziej przypadła mi do gustu wersja opakowania Kimiko. Poprzednie opakowanie było bardziej drapieżne, charakterne - dokładnie jak mocne, dobre espresso. A w końcu For Late Risers to nie przelewki. Pod kuwerturę z ciemnej czekolady o 80% zawartości kakao kryje się jednolity kawowy krem na bazie mleka, doprawiony jedynie wanilią. Można by polemizować, czy 3,7% kawy w całości kompozycji to dużo, czy też mało. Nie ma się co nad tym rozwodzić na sucho - wystarczy po prostu spróbować.


Głębia ciemnego brązu czekoladowej kuwertury urzeka tak bardzo, że momentalnie miałam ochotę się w niej zatopić. Po przekrojeniu tabliczki dostrzegłam o kilka tonów jaśniejszy kawowy krem. Jego jaśniejszy odcień w istocie wskazuje na obecność mleka - to typowa barwa kawy z kapką tego napoju. Porównując zdjęcia Kimiko i moje wydaje się, że ganasz w moim egzemplarzu był gładszy (skład obu tabliczek był taki sam). Nad tabliczką unosił się boski kawowy zapach. Tak, to świeżo zaparzona mocna kawa, z maleńką kapką mleka, pachnąca upajająco czekoladowo, z lekkim waniliowym ułagodzeniem. Taki zapach działał na mnie niesamowicie. To w 100% moje klimaty.


Najpierw odkroiłam kawałek samej czekolady. Jak to zazwyczaj bywa, przesiąknęła od dołu kawowymi niuansami, lecz przypuszczam, że sama w sobie również była bardzo kawowa. Kuwertura o 80% zawartości kakao okazała się być bardzo soczysta i świeża w smaku. Nie miała w sobie ani krzty ciężkości. Była dość tłusta, a do tego gładziutka. Kryła w sobie wiele kawowo-ziemistych smaczków, ale takich, jakby rozpuszczono je w aksamitnej słodkiej śmietanie. Idealna kuwertura do pokrycia nią kawowego wnętrza.


Gdy w końcu zagłębiłam się w nadzienie całkowicie przepadłam. Prostota tej kompozycji totalnie mnie urzekła. Zotter wyważył ją idealnie. Po pierwsze, nadzienie jest bardzo gładkie, niemal tak gładkie jak czekolada. Położone na języku rozpuszcza się w podobnym tempie do czekolady, dzięki czemu po paru sekundach w ustach rozlewa się kawowo-czekoladowa aksamitna gęstwina. Coś, co wybitnie przypadnie do gustu każdemu fanowi kawy.

Choć ganasz bazuje na mleku w proszku, mleczna nuta jest jedynie tłem dla kawowej mocy. Paloność wyselekcjonowanych ziaren kawy, ich głęboki i pełny smak odznacza się z każdym kęsem, bosko zgrywając się z czekoladą pełną kawowych akcentów. Kawa i czekolada tworzą tu zgraną, dopełniającą się wzajemnie parę.



I choć zazwyczaj uwielbiam w Zotter Handscooped używanie bogactwa przypraw, tutaj zastosowanie samej wanilii było genialnym posunięciem. Wanilia subtelnie podkreślała mleczność kompzycji, pozwalając przy tym nadal rządzić kawie i czekoladzie. To muśnięta wanilią wykwintna mocha z kapką mleka. Kolejny raz Zotter pokazał, że prócz wymyślnych kompozycji świetnie wychodzą mu proste połączenia, wręcz klasyczne. Espresso So Dark to moim zdaniem obowiązkowa czekolada dla kawoholików.


Skład: miazga kakaowa, surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, kawa mielona 2,7%, syrop kukurydziany, ziarna kawy 1%, słodka serwatka w proszku, pełny cukier trzcinowy, sól, lecytyna sojowa, wanilia.
Masa kakaowa min. 80%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 499 kcal.
BTW: 7,3/35/37

17 komentarzy:

  1. charlottemadness5 sierpnia 2016 06:35

    Jadłam ją jakieś 2 tyg. temu i przepadłam w jej smaku.Pewnie ją jeszcze kiedyś zamówię.Zdecydowanie najlepsza kawowa czekolada, jaką kiedykolwiek przyszło mi skosztować! 80% kuwertura świetnie wpasowała się z iście kawowym nadzieniem.Całość aksamitnie gładka..Po prostu raj dla podniebienia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś jadłam tę czekoladę i bardzo mi smakowała. Co do opakowania - to jakoś to kocie bardzo mi się podoba, ale to z butkiem na obcasie bardziej by mi pasowało do jakiejś czekolady z alkoholem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem smakoszem kawy, ale ta tabliczka też mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra rekomendacja chociażby dla Candy Pandas :)

      Usuń
    2. Dla nich może być trochę za mocna, ja już się nieco przyzwyczaiłem do kawy w czekoladzie.

      Usuń
    3. Ale przecież tak pięknie komponuje się z ciemną czekoladą! :)

      Usuń
  4. Czekoladę wolałabym mleczną, ale środek tak bardzo mój <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dla kawoholików to my podziękujemy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi jest trudno wyobrazić sobie dzień bez choćby jednej kawy.

      Usuń
  6. Powiem po prostu tyle: kocham! <3
    A co więcej, akurat w tym przypadku, bardziej podoba mi się to "specjalne" opakowanie (bo koty). Nie pozostaje nic innego, jak zamówić kiedyś właśnie tą wersję (utonę kiedyś w tych papierkach i innych opakowaniach po czekoladach).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee, możemy się zamienić opakowaniami ;)

      Usuń
    2. Nie, nie. Oba mi się bardzo podobają, tylko... to bardziej. :P

      Usuń